To jest wpis 5 z 6 w serii Rodzinna perfidia

Losy Kryśki zaczęły być bardzo niepewne. Przyjście na komendę celem ratowania wujka Stacha okazało się zupełnie bezsensowne. Nikt nie wierzył w bełkotliwe tłumaczenia dziewczyny.
– No więc mówisz, że po co tu przyszłaś? – dopytywał z ironicznym uśmieszkiem aspirant.
– Ja tylko chcę, żeby prawda wyszła na jaw! – krzyczała jak opętana dziewczyna.
– Może trochę jaśniej panienko. Co brałaś, kiedy i ile?
– Nic nie brałam. Nie jestem żadną ćpunką! Wypuście mnie! – darła się Krystyna w niebogłosy.
– Ale przecież sama tu przyszłaś w jakimś bliżej nieznanym celu!
– Yyyyy – dziewczyna zaczęła wracać do rzeczywistości – a no właśnie, bo ja tak w sumie nic nie powiedziałam jeszcze…
– Fakt, ale zachowujesz się na tyle dziwnie, że nie wiadomo, czy wierzyć w to, co pewnie za chwilę powiesz.
– O matko! Bo jestem wściekła na siostrę, która już tu pewnie była i nagadała tych kłamstw, że ją niby wujek zgwałcił. A to nie jest prawda. To Laura sama chciała, żeby on ja pieprzył i sama się przed nim rozwaliła jak ta krowa na łące. Wujek ją przeleciał, bo ona tego chciała. Laura jest winna temu, że ma taką zachłanną cipę i każdemu pozwala w nią wchodzić. I to ona…
– Przestań już! – zakończył jej monolog jeden z policjantów – o czym ty dziewczyno opowiadasz? Jaka Laura, jaki wujek? – zwrócił się w stronę kolegów – coś się młodej chyba pojebało. Robimy jej te testy?
– Poczekaj chwilę. Ona chyba myśli, że jej siostra składała tu jakieś zeznania – dodał drugi mężczyzna.
– Posłuchaj młoda. Żadnej Laury tu nie było, więc twój wujek jest ,,czysty”. Jeśli jednak coś jej zrobił, to ona i tak tu przyjdzie.
– Kiedy ja właśnie tłumaczę, że to kłamstwo. Laura to zwykła dziwka i daje dupy gdzie się da.
– Możesz już iść i wyjaśnij to sobie z siostrą. A jak jeszcze raz wpadniesz tu w takim stanie, to zostaniesz dobę na dołku.
Kryska była w szoku. Uważali ją za kompletną wariatkę. I jak tu polegać na osobach publicznych. Wychodząc splunęła tylko w ich stronę, ale nikt tego na szczęście nie zauważył. Pędziła szybkim krokiem prosto do domu wujka. To jemu najpierw chciała opowiedzieć o tym dziwnym zdarzeniu.
– Wujku! Ona nic nie powiedziała! – wykrzyknęła na jego widok.
– Wiem, Krysiu gdzie ty byłaś? – dopytywał Stachu.
– No jak to gdzie? Na komendzie. Chciałam sprawdzić, co ta kurwa im powiedziała, ale uznali mnie za jakąś pojadaną narkomankę. Wierzysz? Prawie mnie tam zamknęli! – emocjonowała się Krystyna.
– Ale z ciebie agentka. Chodź, coś ci pokażę.
Weszli do mieszkania. W powietrzu nadal unosił się zapach namiętności sprzed paru chwil.
– Laura już nie będzie na mnie donosić. Nagrałem dziś ciekawy film i to jest dowód mojej niewinności.
– Pokaż, bo wiesz, że ona znowu będzie ściemniać – zaciekawiła się dziewczyna.
Wujek włączył nagranie. Laura wyglądała na nim jak aktorka filmów porno. Jej wielkie piersi sprawiały wrażenie jeszcze większych niż są w rzeczywistości. Każdy szczegół ich miłosnych igraszek doskonale zapisał się na tej taśmie prawdy.
– No nie wierzę. A to kurwa wredna. Myślisz, że puszcza się tak z każdym? – zapytała Krysia.
– Nie wiem, nie sądzę. Ona jest naprawdę piękną dziewczyną… – zamyślił się wujek i poczuł jak dreszcz emocji na samą myśl o niej przeszedł jego ciało.
– Nie żartuj! – fochnęła się Krysia – nic w niej nadzwyczajnego. Gdyby nie te cycki i dupa to byłaby brzydka jak noc w Kosowie.
– Cooo? – wyrwany z rozmyślań wujek nie wiedział, co powiedzieć.
– No to. Wcale mnie nie słuchasz. Przeleciałbyś ją pewnie teraz jeszcze raz. I wiesz co, mam to już w dupie. Widzę, że niepotrzebnie chciałam ci pomagać. Tobie zależy na tej szmacie. Niedobrze mi. Chyba pójdę się porzygać. – twarzy Krysi nabrała wstrętnego wyrazu.
– To prawda, ale nic na to nie poradzę. – posmutniał Stachu.
– Aha! Jeśli masz zamiar nadal pierdolić się z tą podłą suką, to zapomnij, że mnie znasz – postawiła ultimatum dziewczyna.
– Nie wiem już sam, ale dobrze. Ty jesteś moją przyjaciółką. Będzie jak chcesz…

Nawigacja serii<< Rodzinna perfidia cz.4Dobry seks w związku z długim stażem >>