Te słowa zmroziły krew w moich żyłach. Pochwalić ? Ludzie ? Obcy ludzie będą mnie oglądać ? Nie umawiałam się na takie rzeczy. Właściwie to niczego z Tobą nie omówiłam, nie wiem co mnie czeka i dlaczego w ogóle tutaj jestem i poddaje się Twoim dziwnym zwyczajom. Juan obmywał moje ciało, nacierał mnie olejkiem różanym, ku mojemu zaskoczeniu zaczął depilować moje intymne miejsca.

– Sama mogę to zrobić.

Powiedziałam cichutko nie pewna czy mogę się odezwać. Zauważyłeś moje zmieszanie i uśmiechnąłeś się ciepło.

– Tutaj możemy rozmawiać. Jestem twoim opiekunem i będę o ciebie dbać. To ja będę cię karmić, myć, stroić i przygotowywać twoje ciało na to co je czeka, ale również to ja będę łagodził ból twojej skóry. Ze mną możesz swobodnie rozmawiać o wszystkim i o niczym lub po prostu ze mną pomilczeć.

Szybko i sprawnie wygoliłeś moje łono, pachy, nogi, wszystkie zakamarki mojego ciała. Zgoliłeś miejsca, o których istnieniu nie miałam pojęcia. Kątem oka dostrzegłam wielką igłę, którą sprawnie przybiłeś moje sutki. Byłam zszokowana i dopiero po chwili poczułam piekący ból w piersiach. W trzy minutki założyłeś mi w sutach złote kolczyki, małe kółeczka, które połączyłeś ze sobą łańcuszkiem. Nie był on najlżejszy, powodował nieprzyjemne drażnienie przy każdym moim kroku.W pępek wkleiłeś diamencik lub jakieś inne świecidełko. Długie włosy zaczesałeś w kok z boku głowy, uwydatniając przy tym moją długą szyję. Założyłeś mi złoty łańcuszek z malutkim kluczykiem. Czułam się jak choinka na święta… na pewno zwracałam na siebie uwagę.

– A teraz się odwróć i wypnij się.

– Co ? Nie ! Czemu ?

– Nie chce używać siły więc rób co ci każę.

Dla podkreślenia swoich słów dałeś mi klapsa. Jeżeli tak można to nazwać, bo aż podskoczyłam z bólu, a na moim pośladku na pewno pokazał się czerwony ślad Twojej dłoni.

Zrobiłam co kazałeś, odwróciłam się, wypięłam i poczułam, że wkładasz mi w odbyt jakiś zimny przedmiot. Wzdrygnęłam się i mimo woli zacisnęłam mięśnie.

– Rozluźnij się to nie będzie bolało. Nie martw się to tylko korek. Jesteś bardzo ciasna a większość naszych gości tego nie lubi, więc musimy cię trochę rozciągnąć.

Przerażenie wzrastało we mnie z każdą sekundą. Czułam tylko jak wsuwasz to monstrum w moją dupę i wcale mi się to nie podobało. Gdy już skończyłeś zaprowadziłeś mnie do lustra żebym mogła zobaczyć Twoje dzieło. Byłeś z siebie bardzo zadowolony. Świeciłam się cała, ale mój wzrok skupił się na wielkim kamieniu w takim samym kolorze jak kamyk w pępku który dumnie sterczał z mojego tyłeczka. Każdy ruch sprawiał mi ból. Czułam jakby to coś rozrywało mi tyłek a łańcuszek na kolczykach drażnił moje obolałe sutki. Wstyd mieszał się z bólem i strachem…

– Jesteś gotowa. W samą porę bo goście już są…