Lubisz, gdy daje Ci klapsy po nagich pośladkach? Gdy przygryza Ci skórę na plecach kiedy jest z tyłu tak, że przez tydzień masz na sobie ślady jego zębów? Kiedy prawie dochodzi i łapie Cię za gardło i przydusza albo zwyczajnie daje Ci policzek tak, że aż piecze? A Tobie na to wszystko twardnieją jeszcze bardziej sutki, a między nogami wybuchają istne gejzery? No i ekstra. Masz ogromne zadatki na fankę BDSM. I wcale nie masz dewiacji i nie jesteś zboczona. Takich osób jak Ty jest naprawdę bardzo wiele.

Na forach na temat BDSM tłoczno i głośno. Ich użytkownicy bez ogródek wymieniają się doświadczeniami i opisami tego, co wyprawiają w swoich sypialniach. Wiadomo – na forum łatwiej, wszyscy jesteśmy na nich anonimowi. I dopiero po kilku chwilach uświadamiasz sobie, że gdzieś tam, w zaciszu domowym piszą ludzie dokładnie tacy jak Ty. Może pod nickiem Admirał kryje się Twój listonosz, szewc albo dentysta. Rusałka100 może być panią z okienka na poczcie, manikiurzystką, u której co miesiąc robisz sobie paznokcie albo kobietą, która co roku ubezpiecza Ci dom i samochód. Łączy ich to, że w łóżku lubią pójść krok dalej, że są już świadomi swoich potrzeb i swojej seksualności. Niestety nadal tylko niektórzy zdobywają się na odwagę, by mówić o tym wprost. Temat BDSM to nadal w wielu kręgach temat tabu, a coming out może spowodować, że część bliskich i znajomych osób zareaguje niechęcią czy paniką.

To głównie dlatego, że wokół BDSM urosło wiele mitów i nieprawdziwych, ale ślepo i bez zastanowienia powtarzanych tez. Co ciekawe – ich piewcami są najczęściej Ci, którzy nie mają żadnych doświadczeń w tym temacie, a opinię wyrobili sobie na własnych uprzedzeniach. Bo BDSM w swoim założeniu opiera się na 3 koegzystujących i nierozerwalnych przesłankach: ma być bezpiecznie, świadomie i konsensualnie (czyli za zgodą wszystkich stron). BDSM to sztuka gry dominacją i uległością, zabawa w nie, zamiany ról, ale wszystko dla przyjemności i w granicach, na które partnerzy się świadomie decydują i zgadzają. To nie zabawa w sadyzm i nadużywanie władzy. To nie krzywdzenie się i zadawanie bólu, który nie podnieca, lecz przeraża i krzywdzi.

Jeśli choć raz spróbowaliście zabawy w BDSM macie już ogólną orientację. Jeśli dopiero zaczynacie albo to planujecie – porozmawiajcie o tym. Opowiedzenie partnerowi o swoich fantazjach czy pragnieniach to w tym temacie bardzo ważna kwestia. Tak przed, jak i po. Skąd on ma wiedzieć, że kiedy dawał Ci razy pejczem po piersiach czy pupie, robił to za słabo lub zbyt mocno? Jak inaczej następnym razem zacisnąć więzy w kostkach i nadgarstkach mocniej, skoro nikt głośno nie powie, że tym razem było coś nie tak? Knebel Cię uciskał za bardzo, a tak w ogóle to marzyłaś, by szarpnął Cię raz jeszcze za włosy, powalił na podłogę i przycisnął kolanem i dawał klapsy jeszcze mocniej? BDSM to nie zabawa dla smarkaczy. Prawdziwą pełnię doznań osiągną tylko dojrzali emocjonalnie ludzie, którzy potrafią podzielić się przyjemnością, dawać ją równie mocno jak brać i mówić zwyczajnie o swoich pragnieniach i fantazjach.

Jeśli i Tobie marzy się poznać smak tych cudownych igraszek, a nie wiesz jak zacząć i powiedzieć o tym partnerowi, zawsze możesz zacząć od jakiegoś fajnego gadżetu, który Was oboje oswoi z tematem. Sprzęt BDSM to pejczyk, kajdanki czy opaska na oczy, która wyłączy zmysł wzroku a uwypukli pozostałe. To tylko niektóre opcje na start. Zatem jeśli czujesz i wiesz, że u Ciebie pora na przygodę z BDSM, ale nie wiesz, jak uświadomić partnera lub nie wiesz jak zareaguje – weź go sposobem, przykuj do łóżka i zrób mu tak dobrze, by wszystkie wątpliwości zniknęły wraz z pierwszym BDSM’owym szczytowaniem…

Więcej informacji znajdziesz tutaj: akcesoria bdsm dla par