Sweet in love couple dreaming of their future

Tak, właśnie – żurawina wielkoowocowa, czyli Vaccinium macrocarpon Aiton. Taki sobie zwyczajny owoc, a niby dlaczego ostatnimi czasy stał się tak bardzo popularny? Bo ma sporo zalet! Pomaga przy schorzeniach dróg moczowych, chroni pęcherz przed zakażeniami, ułatwia zakwaszenie organizmu nie pozwalając na rozwijanie się niektórym bakteriom – zwłaszcza tym, które atakują prostatę. Co poza tym? – Ma zbawienne, lecznicze działanie na infekcje, a w dodatku jest uważany za naturalny antybiotyk. Żurawinę można w związku z tym coraz częściej dostać w aptekach w postaci skondensowanej w suplementach, ale możesz ją jeść zarówno świeżą jak i suszoną wedle uznania.

Żurawina to tylko początek, bo…
Jest tak naprawdę wiele bardzo zdrowych „wspomagaczy” męskiej potencji. Dajemy głowę, że co bystrzejsi ze współczesnych mężczyzn przeanalizowali Internet pod kątem wiedzy na ten temat. My dla tej mniejszości, która jeszcze wszystkiego w tym temacie nie wie, zrobiliśmy małą ściągę. Spójrzcie, co włączyć do swoich posiłków, by problem jakichkolwiek zaburzeń erekcji dla Was nie istniał.
Złota lista pewniaków na potencję
Numer jeden – to na naszej liście papryczka chili. Tak, tak, ta sama, która stała się słynna ostatnio za sprawą skoczka narciarskiego Piotra Żyły. Dlaczego? Bo wzmacnia siły organizmu, ale też powiększa popęd płciowy. W dodatku, tak jak większość z elementów naszej złotej listy – ma korzystny wpływ na układ krążenia, a to jest kwestia kluczowa potrzebna do super erekcji.
Numer dwa – to rzeczona żurawina wieloowocowa, którą zaskoczyliśmy Was (być może) na początku.
Trzecie miejsce zajmuje kolejny czerwony owoc – granat! Granat, który jest bogatym źródłem przeciwutleniaczy, obniża poziom cholesterolu, a co ma zasadnicze znaczenie, wspomaga erekcję. Chyba także nie takim znów przypadkiem, coraz częściej możemy go spotkać w większości sklepów, bo nie tylko wygląda ładnie w sałatkach, ale i ma w sobie moc.
Czwarta pozycja należy się dyni. I tego to chyba się nie spodziewaliście? Ona także wspomaga potencję, a przy tym ma jeszcze dobry wpływ na funkcjonowanie prostaty, pomaga przy schorzeniach gruczołu krokowego oraz obniża dodatkowo poziom cholesterolu we krwi. Jest dostępna w dużych sklepach świeża i w postaci samych pestek.
Piąta pozycja to… znów czerwony owoc – arbuz. Smaczny, słodki, mięsisty i orzeźwiający, prawie… jak seks. Ojej, przecież można sobie powizualizować! Cóż w nim takiego szczególnego? A zawiera taką niepozorną, mało znaną L-Cytrulinę, która właśnie po raz pierwszy została wyizolowana z arbuza. Korzystny wpływ tego składnika na układ krążenia okazał się bezcenny. L-Cytrulina z arbuza rozluźnia naczynia krwionośne, zwiększa ich zdolność przepływu, a tym samym pomaga w ukrwieniu organizmu, wpływając na libido i występując w roli afrodyzjaka. Nie wspominając już o tym, że pozytywnie wpływa na kondycję ogólną organizmu i pomaga w procesie oczyszczania się organizmu z toksyn.
Szósty numer „okupuje”… czosnek. Taki trochę kłopotliwy przez swój trwały, niezbyt przyjemny zapach. No cóż, ale to, krótko mówiąc – kolejny „ulepszacz” krążenia krwi w organizmie, a jak dobrze krąży krew, to sami wiecie, co się może stać?! Potencja na plusie!
Na siódmym miejscu u nas jest seler. A on, nie zgadniecie – jest źródłem cynku. Po co niby cynk? Może lepiej zapamiętajcie co się dzieje, kiedy w organizmie jest go za mało. Otóż niedobory cynku prowadzą do infekcji grzybiczych, a te z kolei mogą powodować problemy z potencją. Poza tym cynk także chroni przed chorobami prostaty. Sałatkę ze świeżego selera zalecamy zatem polubić. Nie zostawiajcie tego tylko koneserom. Sami bądźcie koneserami życia!
OK, ósme miejsce na liście demona seksu zajmuje… L-Lizyna. Ciekawie brzmi? Hmmm? No to już śpieszymy Wam donieść, że macie ją na wyciągnięcie ręki do lodówki w hipermarkecie albo jeszcze lepiej – grządki z wiosennego przydomowego ogródka, bo całkiem bogaty w nią jest szpinak. L-lizyna jest aminokwasem, który pomaga zwalczać infekcje i redukuje stres. Zniweluj więc stres regularnym jedzeniem szpinaku, a zrelaksowany inaczej spojrzysz na problemy z potencją.
Dziewiąta lokata – u nas na końcu najlepsze! Johimbina. Coś, co dostaniesz już tylko w postaci kropli i suplementów diety, ale za to masz w kieszeni świetną dawkę mocy. Johambina powoduje wzmożony przypływ krwi do narządów płciowych, powodując lepszą erekcję, wzmagając popęd i osiąganie satysfakcji seksualnej. Niweluje zaburzenia erekcji i wspomaga wytrysk nasienia.
Na dziesiątkę w naszej złotej liście zasłużył Permen King! Bo to tak naprawdę jest to tzw. pewniak ostatnich sondaży zarówno wśród specjalistów i mężczyzn go stosujących. To suplement diety, który zawiera bogatą kompozycję składników roślinnych o bardzo wysokiej jakości. Wspomagają one naturalny proces wywołania erekcji. Wszystko to dzięki zawartości podwójnej ilości L-argininy – chlorowodorku o kluczowym znaczeniu dla tego preparatu. Skład Permenu jest w tym preparacie opracowany z najwyższą starannością przez specjalistów. Dlatego spokojnie można go stosować regularnie bez skutków ubocznych, oczywiście według wskazań w ulotce i ewentualnych zaleceń lekarza, z którym też warto swoją droga skonsultować swoje problemy z potencją.
Wymienić należy jeszcze następujące ważne składniki tego preparatu. To żeń-szeń, ułatwiający wywołanie erekcji u mężczyzn oraz tzw. buzdyganek naziemny, poprawiający sprawność seksualną, w dodatku wyzwalający pożądanie.Więcej na ten temat w na stronie http://www.permen.pl/permen-king.html.
Kłopoty z erekcją, spadek libido i inne problemy w sferze seksualnej, mogą powodować dużą frustrację u współczesnego faceta. Lęk i zamkniecie się w sobie, to najgorsze wyjście z możliwych. Na początek na chwilę zatrzymaj się, pomyśl, przeanalizuj co idzie źle. Potem skorzystaj z naszej Złotej Listy i z tzw. „wolną głową” zacznij jeść „erekcjogenne” produkty. A potem zobacz, co się stanie. Powodzenia!